12 kwietnia 2024
piątek, 12.04.2024
18:00
Kościół p.w. Najświętszego Oblicza Pana Jezusa sióstr karmelitanek Dzieciątka Jezus
ul. Matki Teresy Kierocińskiej 25, Sosnowiec
12 kwietnia – kwietniowe Spotkanie z Matką Teresą Kierocińską w domu macierzystym zgromadziło czcicieli z różnych miast. Przybyły osoby z Katowic, Szopienic, Chorzowa, Sosnowca, Dąbrowy Górniczej, Czeladzi, Wojkowic, Gołaczew, a nawet z Łodzi i Wrocławia. Niektóre osoby przybywają co miesiąc, inne przy okazji pobytu w Sosnowcu.
Spotkanie przebiegało według programu:
16.00 zwiedzanie muzeum z oprowadzeniem przez s. Bogdanę Batog CSCIJ;
17.00 prelekcja ks. dr Mariusza Trąby na temat posługi sióstr karmelitanek Dzieciątka Jezus w Wolbromiu w okresie II wojny światowej i okupacji niemieckiej, prelekcji towarzyszyła prezentacja multimedialna;
18.00 Eucharystia celebrowana przez ks. Trąbę, w intencji beatyfikacji m. Teresy Kierocińskiej i we wszystkich intencjach uczestników.
Po Mszy św. zostały odczytane prośby i podziękowania składane na sarkofagu czcig. sł. Bożej i przysłane pocztą elektroniczną. Czciciele modlili się też indywidualnie przy sarkofagu czcig. sługi Bożej. Mieli też okazję nabycia publikacji. Ostatnim punktem spotkania był poczęstunek na sali Matki Bożej, podczas którego panie ze Świeckiego Karmelu z Szopienic zapoznały uczestników z kronikarską relacją przedstawiającą postać Karola Kalety, założyciela wspólnoty OCDS przy parafii św. Jadwigi Śląskiej w Szopienicach. Pan Kaleta był wielkim dobroczyńcą naszej sosnowieckiej wspólnoty.
Homilia
Kazanie ks. Mariusza Trąby wygłoszone w dniu 12 kwietnia 2024 roku w kościele pw. Najświętszego Oblicza Jezusa w Sosnowcu z okazji mszy św. sprawowanej w intencji uproszenia beatyfikacji Służebnicy Bożej m. Teresy Kierocińskiej (Sosnowiec, 12 kwietnia 2024)
Szanowne Siostry,
Drodzy Bracia i Siostry,
zebrani na tej Eucharystii w intencji uproszenia łaski beatyfikacji służebnicy Bożej m. Teresy Kierocińskiej!
W litanii o uproszenie łask za wstawiennictwem Służebnicy Bożej matki Teresy Kierocińskiej modlimy się: Odznaczająca się bezgraniczną ufnością w Opatrzność Boga, wstawiaj się za nami! Dlaczego ufność w Opatrzność Bożą była tak ważna w życiu m. Teresy, że wpisano to w tekst litanii? Jaką rolę odgrywa wiara w Opatrzność Bożą w naszym życiu?
Pojęcie Opatrzności Bożej pojawia się wielokrotnie na kartach Pisma Świętego. Początkowo oznaczało ono opiekę Boga nad całym światem, potem nad narodem wybranym, a ostatecznie nad każdym, pojedynczym człowiekiem. Naukę o nieustannej opiece Bożej nad człowiekiem Jezus jasno i wyraźnie sformułował w Kazaniu na Górze. Ojciec Niebieski troszczy się o każde, najmniejsze stworzenie (Mt 6, 25-34). Symbolem ewangelicznym tej Bożej opieki nad każdym stworzeni są chociażby lilie polne, czy ptaki.
Ludzie w ciągu wieków intuicyjnie szukali kogoś lub czegoś, kto to wszystko wokół nas urządził, kto tym kieruje, kto nad tym czuwa. Dla niektórych Los czy Fatum stanowiły nawet bóstwo, któremu oddawano cześć i poprzez ofiary starano się uprosić łaskawość, czy odmianę wydarzeń. W starożytności wiele grup i osób wierzyło, że losy ludzkie zależą od biegu i ruchu ciał niebieskich. Inni szukali pomocy dla swego życia w numerologii, czy alchemii. Kolejne synody biskupów potępiały taki pogląd, stwierdzając, że jest to pogląd sprzeczny z wiarą w Boga. Negowanie wiary w Opatrzność Bożą nie jest rzeczą nową i w dzisiejszym świecie ma się bardzo dobrze. Do dzisiejszego dnia ileż to osób słucha w radio lub czyta w prasie swoich horoskopów. Ile to osób szuka w kartach wyjaśnienia swojego losu, korzysta z pomocy wróżek czy wróżów, pyta o swój los kart czy numerów.
Jak jednak rozumieć to, że ludzi spotykają różnorodne doświadczenia i próby. Opatrzność Boża nie chroni przed każdym złem tego świata. Najlepszym przykładem tego jest los Jezusa Chrystusa i wydarzenia z Jego życia, które wspominaliśmy chociaż nie dawno, w czasie Wielkiego Tygodnia. To, że Jezu zrealizował swoje powołanie oraz wolę Bożą, nie uchroniło Go przed złością innych, fałszywym świadectwem, okrucieństwem i w końcu śmiercią z ręki tych, którzy – mając swoje racje na uzasadnienie nienawiści – zdecydowali się na zabójstwo Syna Bożego. Opatrzność Boża jednak właśnie poprzez te wydarzenia prowadziła Jezusa do zmartwychwstania, a nam wszystkim otworzyła niebo.
Bóg dopuszcza zło, gdyż jest On wszechmocny. Tylko Bóg może zaradzić każdemu złu. Bóg dopuszcza grzech, gdyż tylko on może pokonać jego konsekwencje i go przebaczyć. Człowiek zaś uczy się postępować jak Bóg. I choć czasem nie rozumie pewnych wydarzeń, na wzór miłosiernego Boga uczy się przebaczać i kochać. Bardzo często niestety o tym zapominamy. W tym choćby tygodniu rozmawiałem z jedną osobą na temat wyroku skazującego dla duchownego, która popełnił grzech, a jego sprawa jest powszechnie znana. Duchowny został skazany przez sąd. Osoba, z którą rozmawiałem oznajmiła, że wyrok jest zbyt łagodny i 1,5 roku widzenia to zbyt mało za zgorszenie. Na tak kategoryczny sąd można odpowiedzieć prosto. Po pierwsze – czy jestem w stanie zlikwidować skutki grzechu tego duchownego? Czy poprzez to, że będę sądził, żądał kary i represji, to coś zmieni się w tym świecie? Poprzez moje sądy, opinie, żądanie kary wydawane i formułowane w najróżniejszych okolicznościach życia nie naprawimy tego, co stało się złe i nie uleczymy ludzkich serc. To może Bóg w swojej wszechmocy. Bóg, który pokonał śmierć może pokonać każdy grzech i każdego człowieka doprowadzić do życia wiecznego. Po drugie – moim zadaniem jako człowieka ufającego Bogu i wierzącego w jego przykazania, jest kochać i w ten sposób być podobnym do miłosiernego Ojca. W tym kryje się wielkość i tajemnica uroczystości Miłosierdzia Bożego, którą obchodziliśmy w ostatnią niedzielę.
Matka Teresa Kierocińska w swoim życiu wielokrotnie stawała wobec sytuacji kiedy trzeba było zaufać Bogu pomimo wszelkich przeciwności i okoliczności. W latach II wojny światowej okupanci niemieccy skierowali grupę sióstr karmelitanek Dzieciątka Jezus do pracy przymusowej w szpitalu w Jaworznie. Siostry pełniły obowiązki pielęgniarek oraz personelu pomocniczego, choć nie miały ku temu żadnego przygotowania. M. Teresa pisała do nich m.in. „Bardzo Wam współczuje, ból wasz jest moim bólem. Cierpię razem z Wami. Ufajcie, Kochane dzieci. Jezus jest w Waszych sercach. On wie, że cierpicie, On Was na pewno pocieszy. Uciekajcie się pod płaszcz Matki Najśw.[iętszej]. Jej dziećmi jesteście. Ona Was przytuli, pocieszy. Trzeba się modlić gorąco o pokój, którego dziś każdy wygląda. Przeciwności, trudności znosić dla przebłagania gniewu Bożego. Wołajmy wszyscy miłosierdzia Boże[go] nad całym światem”. Ta właśnie postawa zaufania Bogu, nawet w sytuacji, kiedy nie możemy decydować o swojej pracy, swoim losie, miejscu zamieszkania, czy dniu jutrzejszym, jest wiarą w Opatrzność Bożą.
Tę ufność m. Teresa wielokrotnie wyrażała w różnych okolicznościach swego życia. Wzywała swoje współsiostry: „Nie bójmy się niczego i nikogo, bo Pan, który nas stworzył, nie pozwoli, by dziecku, które Go bardzo kocha i dla Niego znosi tyle utrapień (i) różnych przeciwności, stało się co złego”. Wszechmoc Boża była dla m. Teresy gwarantem tego, że pomimo przeszkód ludzkich i ludziach grzechów, to Jego wola się spełni. Jej słowa: „Bóg wszystko może. Jemu zaufajmy – my mamy wytrwać do końca”, to zachęta do wiary w Bożą opatrzność, ale jednocześnie wezwanie dla nieustannego zaufaniu Bogu; wytrwałości w owym zaufaniu. Wołała: „Ufajmy – ufajmy bez końca”.
Dlaczego wiara w Opatrzność Bożą była tak ważna w życiu m. Teresy i dlaczego jest tak ważna w życiu każdego z nas? Wobec doświadczeń Holokaustu, obozów konwencyjnych i obozów zagłady, gett i masowych mordów wielu Żydów straciło wiarę. Wielu wołało, że przecież gdyby Bóg był, to nie dopuściłby do takich wydarzeń. A stąd już tylko krok do stwierdzenia – nie ma Boga! Nieustanna ufność Bogu i wiara w to, że jest On wszechmocny i miłosierny pozwala zachować oraz pielęgnować wiarę w każdych okolicznościach życia. Dla nikogo życie nie jest proste i łatwe. Każdy ma swoje wybory i ponosi odpowiedzialność za nie. Jeżeli chcemy zachować wiarę – pomimo doświadczeń – musimy uczyć się tego, aby „ufać, ufać bez końca”.
Wiara w Bożą Opatrzność pozwala nam także nie ulegać przerażeniu wobec ogromu zła i tego zła nie „ubóstwiać”. Niektórzy widzą w tym świecie tylko zło i nawet deklarując wiarę w Boga, potrafią jedynie mówić o grzechu, dostrzegać w świecie i w życiu – zazwyczaj innych, a nie swoim – grzech i przekroczenie praw Boga. Tymczasem wiara w Opatrzność, pomimo niezaprzeczalnego istnienia i działania Zła, przypomina i uświadamia, że to miłosierny Bóg prowadzi nas przez ten świat, ku szczęściu wiecznemu. Amen.