Sława świętości Matki Teresy po jej śmierci, skłoniła Zgromadzenie do rozpoczęcia dochodzenia kanonicznego w sprawie życia i praktykowania przez nią w stopniu heroicznym cnót chrześcijańskich. W czerwcu 1976 r. przełożona generalna (Matka Cecylia Czerwińska) za zgodą swej rady mianowała postulatora sprawy beatyfikacyjnej, którym został o. Michał Machejek OCD.
31 marca 1982 r. na cmentarzu przy al. J. Mireckiego odbyła się ekshumacja i rozpoznanie doczesnych szczątków Matki Teresy Kierocińskiej, a następnie złożenie ich w sarkofagu w kaplicy Domu Macierzystego przy ul. Matki Teresy Kierocińskiej 25.
W maju 1983 r. Konferencja Episkopatu Polski wyraziła zgodę na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, a w czerwcu tegoż samego roku Kongregacja do Spraw Świętych wydała dekret "Nihil obstat" w tej sprawie. W diecezji częstochowskiej proces beatyfikacyjny Matki Teresy Kierocińskiej rozpoczęty przez bp. Stefana Barełę 14 października 1983 r., kontynuował jego następca, abp Stanisław Nowak. W latach 1983-1988 odbyło się 73 sesji Trybunału, podczas których przesłuchano 68 świadków. Dnia 31 grudnia 1988 r. na specjalnej sesji, pod przewodnictwem arcybiskupa Stanisława Nowaka, zakończono dochodzenie kanoniczne na szczeblu diecezjalnym w sprawie życia i cnót Matki Teresy.
W dniu 17 lutego 1989 r. akta procesu zostały złożone w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie. W kwietniu tegoż samego roku Kongregacja zatwierdziła ważność tegoż procesu. Dnia 9 lipca 1994 r. w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych złożono „Pozycję o życiu i cnotach Sługi Bożej Matki Teresy", która była podstawą do dyskusji dla teologów i kardynałów orzekających heroiczność jej cnót.
Dnia 3 maja 2013 w Watykanie promulgowano dekret o heroiczności cnót. Odtąd przysługuje jej tytuł Czcigodnej Służebnicy Bożej.
Tak więc, w przypadku Matki Teresy, musimy jeszcze modlić się gorąco o potwierdzenie tegoż cudem, który musi być również udowodniony kanonicznie.
Czy Matka Teresa może być wzorem dla nas w obecnych czasach?
Była przede wszystkim człowiekiem głębokiej modlitwy i autentycznej wiary, która przenikała całe jej życie. Kontemplacja pobudzała ją do czynu, do umiłowania drugiego człowieka. Już w domu rodzinnym zajmowała się rozdawaniem jałmużny ubogim i odwiedzała starszych i chorych. Praca w Hospicjum u Sióstr Albertynek jeszcze bardziej zetknęła ją z ludzką nędzą i uczyniła ją wrażliwą na ludzkie potrzeby. Jak twierdzą świadkowie, miała świetne podejście do ludzi starszych, schorowanych. Potrafiła wprowadzać pokój i porządek. Jako siostra zakonna była przykładem wierności podjętym zobowiązaniom. Była heroiczna w spełnianiu woli Bożej i nigdy się cofała przed trudnościami. Im większe napotykała trudności, tym jeszcze gorliwiej się modliła i szła naprzód. Dla wszystkich miała serdeczny uśmiech. Była prawdziwą matką dla swoich córek duchowych, a także dla dzieli i dorosłych. Ktoś powiedział, że nigdy nie była obok drugiego człowieka lecz z nim. Promieniowała czystością ducha i posiadała w sobie jakiś przedziwny majestat, który wzbudzał szacunek w osobach, które się z nią spotykały. Była przedsiębiorcza i potrafiła zjednać ludzi. Porywała siostry do wielkich czynów. W czasach Matki, kiedy warunki materialne były trudne, siostry zachęcone jej przykładem, bardzo ciężko pracowały, wykonując nawet takie prace, które winny wykonywać mężczyźni.
W dzisiejszych czasach, także niełatwych możemy się uczyć od niej zawierzenia Bogu. Ona nigdy nie załamywała rąk. Była twórcza i starała się zaradzić niedoli innych. Była także niezwykle odważna i mężna. Jako Matka Zagłębia ma także i dzisiaj do spełniania swoją misję. Może się wstawiać za nami do Boga i dodawać nam odwagi do większej aktywności i zapominania o sobie na rzecz naszych bliźnich.