12 stycznia 2023
czwartek, 12.01.2023
18:00
Kościół p.w. Najświętszego Oblicza Pana Jezusa sióstr karmelitanek Dzieciątka Jezus
ul. Matki Teresy Kierocińskiej 25, Sosnowiec
W Nowym Roku 2023 kontynuujemy cykl Spotkań z Matką Teresą Kierocińską. Program zawierał: zwiedzanie muzeum Domu Macierzystego, wykład s. Wiktorii Szczepańczyk CSCIJ, Eucharystię celebrowaną przez ks. dra Mariusza Trąbę. Mszę św. uświetnił Chór Katedralny „Lutnia” pod dyrekcją Pawła Kocha. Bezpośrednio po Mszy św. odczytano prośby i podziękowania składane za wstawiennictwem czcig. sługi Bożej oraz odbył się koncert kolęd w wykonaniu Chóru. Czciciele modlili się też osobiście przy sarkofagu czcig. sługi Bożej. Spotkanie zakończyło się poczęstunkiem na sali Matki Bożej.
Prelekcja s. Wiktorii Szczepańczyk CSCIJ pt. ”Postać i myśl św. Teresy od Dzieciątka Jezus w życiu i duchowości m. Teresy Kierocińskiej” (streszczenie)
2 stycznia 2023 r. minęło 150 lat od urodzin św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Ta okoliczność przynagla do ożywienia świadomości daru, jaki Kościół i ludzkość otrzymała dzięki tej „Małej Świętej”, która stała się gorliwą apostołką i przewodniczką w drodze do nieba. Publikacja jej zapisów autobiograficznych wywołała „huragan chwały” (określenie Piusa XI), i wskazała wielu duszom drogę ufności i miłości. Teresa odkryła sekret świętości określony prostym stwierdzeniem, że wystarczy ująć Jezusa za serce. Jej „mała droga” nazwana drogą dziecięctwa duchowego jest prostą, ewangeliczną drogą, dostępną dla każdego.
Teresa Janina Kierocińska za życia nigdy nie spotkała Małej Świętej, choć przyszła na świat 12 lat później. Każda z nich żyła w odmiennych warunkach społeczno-politycznych i rodzinnych, w innym kraju i kulturze. Połączył je Karmel, a w nim umiłowanie Boga nade wszystko, troska o zbawienie dusz, modlitwa za kapłanów. Dodatkowo wspólne im były takie rysy duchowości jak: kult Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza. Św. Teresa – ogłoszona w 1923 r. Patronką Zgromadzenia – wytyczyła małą drogę dziecięctwa duchowego, a m. Teresa Kierocińska wcielała ją w życie Karmelu Dzieciątka Jezus, któremu przodowała osobistym przykładem.
Cześć i nabożeństwo do Świętej Patronki wyrażały się na wiele sposobów w praktyce pierwszych wspólnot. Jej dedykowano pierwszą kaplicę domu macierzystego, pod jej patronat oddawano dzieła wychowawcze, wśród podopiecznych zakładano Koła Teresek. Siostry rozpowszechniały wizerunki Świętej, a jej relikwie niejednokrotnie posłużyły do uzyskania łask i uzdrowień. Matka Teresa często odwoływała się do przesłania Świętej Patronki i stawiała ją siostrom jako wzór świętości. Kandydatki niejednokrotnie słyszały od Założycielki słowa: „przyjmuję cię, pod warunkiem, że będziesz jak św. Terenia”. W życiu zakonnym uczyła przyjmowania różnych przeciwności jako cennych róż, które można złożyć u stóp Boga – jak to czyniła św. Terenia.
Korespondencja Matki Teresy Kierocińskiej i zebrane wspomnienia dokumentują żywą i serdeczną więź Współzałożycielki ze św. Teresą od Dzieciątka Jezus.
Homilia
Kazanie ks. Mariusza Trąby wygłoszone w dniu 12 stycznia 2023 roku w kościele pw. Najświętszego Oblicza Pana Jezusa w Sosnowcu z okazji mszy św. sprawowanej w intencji uproszenia beatyfikacji czcigodnej sługi Bożej m. Teresy Kierocińskiej (Sosnowiec, 12 stycznia 2023)
Szanowne Siostry! Drodzy Bracia i Siostry, zebrani na tej Eucharystii w intencji uproszenia łaski beatyfikacji służebnicy Bożej m. Teresy Kierocińskiej!
„Wierzę w Kościół Chrystusowy” – to hasło i temat nowego roku duszpasterskiego. To wyznanie wiary jest krótkie, ale jego treść ma ogromne znaczenie dla naszego życia chrześcijańskiego. Wybierając taki, a nie inny temat programu duszpasterskiego biskupi polscy kierowali się prostą obserwacją faktu, że w naszym społeczeństwie polskim, które nie różni się od innych społeczności świata zachodniego, zanika wiara w dzieło Kościoła, ustanowionego przez Jezusa Chrystusa, aby był on narzędziem jego łaski w tym ziemskim świecie.
Dzisiejsze dyskusje o Kościele swą temperaturą nie ustępują tym, jakie toczono przed wiekami. Wielki spór o to jaki ma być Kościół po zakończeniu prześladowań w III wieku – czy ma być Kościołem tylko tych, którzy wytrwali podczas tortur i nie porzucili wiary, czy też ma być przystanią i nadzieją także dla tych wiernych, którzy uciekli z obawy o życie, zaprali się wiary, a teraz chcą do tego Kościoła powrócić. Czy też wielkie dyskusje o rozumienie Kościoła w okresie Reformacji, których przedmiotem była kwestia autorytetu papieża oraz pytanie, w której wspólnocie przechowywana jest prawdziwa nauka Jezusa Chrystusa. Niektóre pamflety i karykatury z tego odległego okresu mogą szokować nawet dzisiejszego czytelnika zażartością i wściekłością wobec osoby papieża, poszczególnych duchownych czy zjawiska kultu świętych.
W dniu dzisiejszym stoimy wobec kolejnej odsłony dyskusji i sporu o Kościół; jego istotę, czy rolę w świecie. To jest główny problem dyskusji i działań podejmowanych przez papieża Franciszka w odniesieniu do tzw. zjawiska i procesu synodalności. To jest dyskusja o tym czym i jaki jest ten nasz Kościół święty.
My jednak nie tylko stoimy wobec tych wydarzeń, ale szczególnie w naszej Ojczyźnie, w naszych parafiach i rodzinach, wśród krewnych czy sąsiadów, często jesteśmy dziś uczestnikami tego dyskursu. Po co jest Kościół? Dlaczego potrzebna jest katechizacja? Wiara w Boga tak, ale Kościół już nie! Przecież Kościół powinien być święty, to dlaczego tyle grzechów wśród ludzi, którzy przyznają się do wiary? To tylko niektóre, bardzo nieliczne zresztą i ogólne, pytania pojawiające się w przestrzeni życia społecznego i religijnego. Sam ostatnio przyłapałem się, że często rozważam kwestię – dlaczego wśród ludzi wierzących, albo przyznających się do jakiegoś związku z Kościołem, tyle niezadowolenia, dlaczego tak żywa jest postawa arogancji, grymaszenia i utyskiwania, czy także braku radości choćby z udziału w liturgii świętej?
Okazją, która nas dzisiaj tutaj gromadzi to jednak przede wszystkim modlitwa o łaskę beatyfikacji czcigodnej sługi Bożej Teresy Kierocińskiej. Często błogosławionych i świętych postrzegamy jedynie jako uczestników radości wiecznej w obecności Boga lub niebieskich pośredników, który mogą załatwić to lub tamto. Tymczasem wszyscy oni byli także uczestnikami Kościoła walczącego, pielgrzymującego, obecnego tutaj w tej rzeczywistości ziemskiej. Nie jest możliwe oderwanie konkretnej osoby wyniesionej na ołtarze lub oczekującej na to wyniesienie od Kościoła, czyli wspólnoty w jakiej ona żyła, pracowała i którą tworzyła. Oczywiście próby takie są czynione, także w odniesieniu do M. Teresy Kierocińskiej. Przypomnieć tu można choćby próbę umieszczenia jej wizerunku w otoczeniu zdjęć innych osób oraz wydarzeń, które w swojej treści były wrogie Kościołowi katolickiemu i wierze chrześcijańskiej. Trudno zgodzić się z taką myślą, że m. Teresa Kierocińska – tak, jak najbardziej; jej życie i dzieło to przykład do naśladowania oraz powód do chwały, że wśród nas żyła i mieszkała, ale wiara chrześcijańska, Kościół katolicki, przykazania, nauczanie moralne – to wszystko to już nie, to przecież przeżytek i zabobon! Taka postawa jest nie do przyjęcia!
Całe życie Służebnicy Bożej było związane z Kościołem katolickim i wiarą. To była ta przestrzeń, w której Janina Kierocińska, a potem m. Teresa od św. Józefa szła przez życie każdego dnia, w której podejmowała nieraz trudne decyzje, w której przeżywała radości, ale i zmagała się z trudnościami, a nawet ponosiła klęski. Jedno kazanie to z pewnością za małom, aby wyczerpać ów bogaty temat. Można jednak wybrać kilka zagadnień, które pozwolą nam zobaczyć m. Teresę właśnie w perspektywie Kościoła.
Pierwszym z tych zagadnień niech będzie „bogactwo Kościoła”. Oczywiście o bogactwie Kościoła mówiono zawsze i w najróżniejszy sposób. W naszych rozważaniach nie będziemy mówić o dochodach i podatkach, ale o prawdziwym bogactwie Kościoła, które Janina Kieraciska potrafiła dostrzec i wykorzystać dla swego dobra i dobra innych ludzi. Jej biografowie podkreślają, że jako młoda dziewczyna rozeznając swe powołanie nieustanie poszukiwała swego miejsca w Kościele. Wzrastając w rodzinnym Wieluniu Janina Kierocińska korzystała z tego bogactwa Kościoła, jakim była zwykłą, zdrowa pobożność – liturgia w świątyni parafialnej, modlitwa w różnych świątyniach i przed kapliczkami, pieśni, zwyczaje i obyczaje religijne, które pozwalały lepiej zrozumieć wiarę, ale także w sposób spokojny oraz naturalny ja przeżyć. Z ogromnego bogactwa Kościoła czerpała Janina Kierocińska wyjeżdżając z Wielunia do Krakowa i Czernej, spotykając kolejne osoby duchowne na swoje drodze życia, m.in. o. Anzelma Gądka OCD, wstępując do III Zakonu, czy pracując w instytucjach kościelnych, które służyły pomoce i opiece nad biednymi.
Zbyt często chyba dziś panuje perspektywa myślenia wyrażająca się w schemacie: Musze iść do kościoła! Muszę iść na Msze! Z naciskiem na słowo: „muszę!”, jakby to był jedynie przykry i uciążliwy obowiązek. Zanika spojrzenie, które miała Janina Kierocińska – spotkanie z Kościołem i w kościele, rozmowa z osobami duchownymi, wędrówka do miejsc świętych, udział w życiu bractw religijnych i stowarzyszeń apostolskich, to okazja do korzystania z bogactwa Kościoła, bogactwa łaski Bożej, obecnej w Jego Kościele, ale także bogactwa tradycji wypracowanej przez ludzi.
Drugie zagadnienie pozwalające spojrzeć z perspektywy życia m. Teresy Kierocińskiej na Kościół to pojęcie „pracy”. Nie ma pracy bez uczestnictwa, zaangażowania się, czynu. Jeżeli chcemy budować Kościół, to trzeba się zaangażować. Apostoł nauczał: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” (1 Kor 3,9b-11.16-17). M. Teresa Kierocińska świetnie rozumiała, że budowanie Kościoła to ogromny, długotrwały wysiłek duchowy, ale wysiłek, z którego zyski przewyższają wszystko, co możemy sobie wyobrazić. Budowanie wspólnoty zawsze było i jest czymś trudnym. Jest to możliwe jedynie dzięki wsparciu Bożej łaski. Budować wspólnotę i apostołować – to główne zadania wspólnoty sióstr karmelitanek Dzieciątka Jezus. To wielka myśl jego założycieli, wynikająca z odczytania Ewangelii, jak i starania o bycie z tymi, którzy potrzebują pomocy oraz wsparcia materialnego i duchowego.
Niezwykle specyficznym aspektem procesu budowania Kościoła w ujęciu m. Teresy Kierocińskiej było polecenie wsparcia wszystkich, którzy znajdują się w sytuacji zagrożenia zdrowia, życia czy w trudnej sytuacji materialnej. To nie papież Franciszek wymyślił to, że Kościół powinien iść do biednych, ubogich, grzeszników, na obrzeża i granice. To czynił sam Jezus uzdrawiając chorych, rozmawiając z grzesznikami i przyjmując ich gościnę, co zarzucali mu faryzeusze. To samo czyniła M. Teresa widząc pole pracy dla Zgromadzenia tam, gdzie panowała bieda duchowa i materialna, gdzie rodzice nie mieli czasu i środków, aby zaopiekować się dziećmi i zadbać o ich wychowanie; gdzie groziła śmierć z tego powodu, że ktoś był innego wyznania i innej narodowości. W dniu dzisiejszym to te właśnie działania i prace m. Terasy i związanych z nią sióstr karmelitanek są najbardziej podziwiane i chwalone przez świat, który jednak często nie chce widzieć i wiedzieć tego, że za tymi dzianiami stała żywa i stale budowana wiara w Jezusa Chrystusa i Jego Kościół działający w świecie.
I jeszcze ostatnia uwaga, w nawiązaniu do dzisiejszej Ewangelii. W pierwszym rozdziale swej Ewangelii św. Marek opisuje uzdrowienie trędowatego przez Jezusa: „Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: «Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić ». A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony». Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony” (Mk 1, 40-45). Ten opis to czysty obraz Kościoła świętego, w którym człowiek dokonuje wysiłku, aby zwrócić swą dusze i całego siebie do Boga, a Bóg wówczas uzdrawia, czyni cuda, przemienia, wspiera. To jest także opis życia czcigodnej sługi Bożej m. Teresy Kierocińskiej – zwrócić się do Boga w każdych okolicznościach życia, otworzyć przed Nim dusze nieustannie umacniając ducha i budując życie duchowe, zawierzyć mu budowanie i rozwój Zgromadzenia, a wówczas owoce Bożej łaski – o które w tej naszej Mszy i modlitwach prosimy i zabiegamy – pojawiły się. Amen!